Pan Wojciech został zatrzymany przez Policję w trakcie podróży po Polsce, znajdując się w miejscowości oddalonej o 450 kilometrów od jego miejsca zamieszkania. Jak się okazało Funkcjonariusze jechali za nim przez pewien czas, nagrywając tok jazdy, a następnie wyprzedzili go i zatrzymali, chcąc wypisać mandat za szereg wykroczeń, które rzekomo Pan Wojciech miał popełnić.

Klient nie przyjął mandatu, wskazując, że jego zdaniem nie naruszył żadnych przepisów, o których poinformowali go Policjanci.

Wobec nieprzyjęcia mandatu Policjanci wskazali, że sprawa trafi do Sądu.

Po jakimś czasie Pan Wojciech otrzymał z Sądu wyrok (tzw. wyrok nakazowy) skazujący go za wszystkie wskazane przez Policję przewinienia, pomimo, iż nie był on poinformowany o żadnej rozprawie, ani też nie miał możliwości przedstawienia swych racji.

Sąd skazał Pana Wojciecha na karę grzywny w jeszcze większej wysokości niż to „proponowała” Policja na miejscu zdarzenia, a nadto zasądził od niego dodatkowe koszty.

W treści pouczenia widniejącego pod wyrokiem, Klient odczytał, iż może odwołać się od wyroku, co musi uczynić w terminie 7 dni od dnia jego doręczenia.

Pan Wojciech samodzielnie napisał odwołanie od wyroku, podając, iż nie zgadza się z jego treścią i prosi o swe uniewinnienie.

Po upływie kilku tygodni, Klient otrzymał wezwanie do osobistego stawiennictwa w Sądzie oddalonym o 500 kilometrów od jego miejsca zamieszkania. Rozprawa miała się odbyć za niecałe 2 dni od dnia otrzymania wezwania. Pan Wojciech niestety nie był w stanie w tak krótkim czasie zorganizować urlopu w pracy oraz podróży i noclegu w miejscu położonym tak daleko od swego domu.

W związku z powyższym niezwłocznie napisał do Sądu wiadomość e-mail (wiedząc, że list wysłany pocztą nie dotrze przed wyznaczonym terminem), jak również zadzwonił do sekretariatu, informując, że nie może stawić się na wyznaczony dzień i prosi o przesunięcie terminu rozprawy, bowiem chce być na niej obecny i przedstawić swoje racje.

Oczekując na pismo informujące o kolejnym terminie rozprawy umożliwiającym Klientowi stawiennictwo, Pan Wojciech otrzymał z Sądu wyrok „zaoczny”, w którym Sąd I Instancji skazał go na grzywnę w jeszcze większej wysokości, niż to miało miejsce w wyroku nakazowym oraz zasądził od niego dodatkowe koszty postępowania.

Pan Wojciech, po szeregu niepowodzeń, w zasadzie przestał mieć nadzieję na poprawę swej sytuacji, dlatego też zgłosił się do Kancelarii z pytaniem, czy coś jeszcze w sprawie da się zrobić.

W pierwszej kolejności należy podkreślić, że w postępowaniu w sprawach o wykroczenia stosuje się bardzo wiele regulacji pochodzących z Kodeksu postępowania karnego, co oznacza, że postępowania te są bardzo zbliżone.

W szczególności zbliżone są podstawowe zasady obowiązujące w obu rodzajach postępowań, w tym także zasady przyznające obwinionemu pewne uprawnienia niezbędne dla należytej ochrony jego praw.

Naruszenie powyższych zasad i praw – niezależnie od tego, czy sprawa dotyczy ciężkiej zbrodni, czy też tylko „zwykłego” wykroczenia – stanowi poważne naruszenie gwarancji procesowych i często wiąże się z koniecznością uchylenia wydanego wyroku.

Faktem jest, iż – wbrew powszechnemu mniemaniu – w toku postępowania w sprawach o wykroczenia (czy też postępowania karnego) po wniesieniu przez obwinionego (oskarżonego) sprzeciwu od wyroku nakazowego nie obowiązuje tzw. zakaz reformationis in peius. Oznacza to, iż – nawet jeżeli od wyroku odwoła się sam obwiniony (oskarżony) zaskarżając wyrok nakazowy na swą korzyść, Sąd po rozpoznaniu sprzeciwu może wydać wyrok na jego niekorzyść, orzekając karę surowszą, niż dotychczas.

Co natomiast istotne na gruncie niniejszego stanu faktycznego, w toku postępowania w sprawach o wykroczenia pełne zastosowanie znajduje przepis art. 353 § 1 k.p.k. w zw. z art. 69 k.p.w. Oznacza to, iż Sąd doręczając obwinionemu zawiadomienie o rozprawie, winien zachować wskazany w ustawie termin, tj. pomiędzy otrzymaniem zawiadomienia a rozprawą musi upłynąć termin przynajmniej 7 dni. Jest to czas, w którym obwiniony (oskarżony) ma możliwość zorganizowania swoich spraw, celem umożliwienia mu spokojnego stawiennictwa w Sądzie. W razie niezachowania tego terminu, rozprawa na wniosek obwinionego, zgłoszony przed rozpoczęciem przewodu sądowego, ulega odroczeniu. Powyższy termin w szczególności jest istotny właśnie w sytuacji, kiedy rozprawa ma się odbyć poza miejscem zamieszkania obwinionego (oskarżonego).

Z treści opisu przedstawionego przez Klienta wynika, iż powyższe warunki nie zostały zachowane, a tym samym naruszono jego fundamentalne prawa do obrony.

Kolejną kwestią jest sprawa przeprowadzenia postępowania pod nieobecność zainteresowanego oraz wydania tzw.: „wyroku zaocznego”.

Zgodnie z art. 71 § 4 k.p.w. „W razie nieusprawiedliwionej nieobecności obwinionego, któremu doręczono wezwanie na rozprawę, przeprowadza się rozprawę zaocznie, chociażby nie był on przesłuchany w toku czynności wyjaśniających, chyba że sąd uzna udział obwinionego za konieczny i rozprawę odroczy, po ewentualnym przeprowadzeniu postępowania dowodowego, w szczególności po przesłuchaniu świadków, którzy stawili się na rozprawę. Jeżeli jednak obecność obwinionego jest konieczna, a nie stawił się on bez usprawiedliwienia, sąd może zarządzić jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie przez Policję”.

Zgodnie z powyższym, uznać należy, iż wydanie tzw. „wyroku zaocznego” w postępowaniu w sprawach o wykroczenia jest prawnie niedopuszczalne w sytuacji, gdy niestawiennictwo obwinionego na rozprawie zostało należycie usprawiedliwione.

Wprawdzie, zgodnie z powszechnie znanym poglądem wyrażanym na gruncie przepisów kodeksu postępowania karnego „usprawiedliwienie niestawiennictwa” oznacza przedłożenie zwolnienia wydanego przez lekarza sądowego, jednakże judykatura powstała na gruncie cytowanego przepisu, wskazuje również na szereg innych sytuacji, obiektywnie uniemożliwiających stawiennictwo obwinionego na rozprawie.

I tak, zgodnie z utrwaloną już linią orzeczniczą „należyte usprawiedliwienie” nieobecności nie dotyczy wyłącznie choroby, czy też niedyspozycji samego obwinionego, lecz oznacza wykazanie okoliczności, które obiektywnie utrudniały przybycie na wyznaczony termin rozprawy w sposób znaczny. Z pewnością będą to zatem na przykład okoliczności dotyczące rodziny obwinionego, czy też obiektywnej niemożności zorganizowania dojazdu do budynku danego Sądu.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt sprawy opisanej przez Pana Wojciecha, wskazać należy, że – niezależnie od kwestii naruszenia przepisu dotyczącego terminu otrzymania wezwania na rozprawę – Sąd orzekający naruszył regulacje dotyczące możliwości rozpoznania sprawy w tzw. „trybie zaocznym”. Tym samym Sąd I Instancji niezasadnie uniemożliwił obwinionemu wyrażenie swych racji, czy też zgłoszenie wniosków dowodowych w trakcie rozprawy, a co za tym idzie pozbawił go możliwości obrony swych praw.

Powyższe naruszenia winny skutkować uchyleniem wyroku i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I Instancji, jednak aby tak się stało niezbędnym jest jego zaskarżenie.

Wyrok zaoczny w sprawach o wykroczenia – inaczej niż to ma miejsce w sprawach karnych, czy cywilnych – zaskarża się apelacją, której termin wniesienia jest krótszy i wynosi jedynie 7 dni od dnia otrzymania wyroku.

Na marginesie dodać należy, że poza formalnymi uchybieniami Sądu I Instancji, w sprawie mogło również dojść do szeregu wątpliwości, co do okoliczności in meriti, co winno zostać podniesione w toku ponownego rozpoznania sprawy przez samego obwinionego, lub też przez jego obrońcę.

Wprawdzie w sprawach o wykroczenia często panuje pogląd, iż Sądy dają bezkrytyczną wiarę Funkcjonariuszom Policji, jednakże istnieje szereg możliwości, aby tę tendencję zmienić. Dlatego też warto udać się do profesjonalnego obrońcy, który rozważy możliwe sposoby dla obrony swego Klienta.