Z prośbą o pomoc zwróciła się do nas Pani Katarzyna.

Jak wynikało z otrzymanych od niej informacji, w jej małżeństwie nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia. Od wielu miesięcy małżonkowie praktycznie ze sobą nie rozmawiają i nie utrzymują więzi gospodarczej, ani osobistej.

Mąż Pani Katarzyny obwinia o ten stan rzeczy swoją żonę, twierdząc, że nie powinna była ona iść do pracy, lecz zostać w domu i w dalszym ciągu zajmować się synem. Pani Katarzyna dotychczas faktycznie przebywała na urlopie i opiekowała się dzieckiem oraz zajmowała się domem. Klientka zdecydowała się wrócić do pracy, kiedy syn stron ukończył 4 lata i został zapisany do przedszkola. Powodem takiego stanu rzeczy, była postawa jej męża, który – jako jedyny pracujący małżonek – kontrolował wszelkie wydatki rodziny i nie pozostawiał żonie środków na jakiekolwiek własne potrzeby.

Małżonkowie zamieszkiwali w mieszkaniu męża Pani Katarzyny. Mieszkanie to mąż zakupił jeszcze przed ślubem, jednak znajdowało się ono wówczas w stanie deweloperskim. Małżonkowie ze środków otrzymanych w prezencie ślubnym wspólnie wykończyli mieszkanie oraz wyposażyli je we wszelkie sprzęty i meble, a także zakupili samochód osobowy.

W ostatnim czasie mąż Pani Katarzyny zagroził jej, że wystąpi do Sądu o rozwód z jej wyłącznej winy, co poskutkuje odebraniem jej prawa do opieki nad małoletnim synem. Ponadto według twierdzeń męża Pani Katarzyna – jako wyłącznie winna – nie otrzyma żadnych środków z majątku wspólnego, bowiem po ślubie to wyłącznie jej małżonek pracował zarobkowo, to do niego należy mieszkanie, a co więcej, to jej postępowanie doprowadziło do rozpadu małżeństwa.

Odpowiadając na zadane przez Panią Katarzynę pytania, wskazać trzeba, iż częstym błędem jest wiązanie kwestii winy z tym, kto będzie sprawował bieżącą opiekę nad dziećmi, czy też z tym, że małżonkowi winnemu nie przysługuje odpowiednia część majątku wspólnego małżonków.

Nie odnosząc się w tym miejscu do zasadności twierdzeń męża Pani Katarzyny, co do tego kto faktycznie ponosi winę w rozkładzie pożycia stron i czy jest to wina wyłącza, czy też obie strony się do tego rozpadu przyczyniły, z całą stanowczością podkreślić należy, iż

Kwestia winy w rozkładzie pożycia małżeńskiego, w żaden sposób nie wpływa, ani na sposób podziału majątku wspólnego, ani też na kwestia związane z rodzicielstwem, takie jak władza rodzicielska, kontakty z dzieckiem, czy alimenty na dziecko.

Wina w rozkładzie pożycia małżeńskiego, co do zasady ma znaczenie jedynie dla kwestii alimentów na rzecz drugiego małżonka  – o czym mowa będzie w kolejnych wpisach.

Podkreślić trzeba, że gdy chodzi o kwestie związane z rozstrzyganiem spraw małoletnich dzieci, to Sąd nie bierze pod uwagę winy w rozkładzie pożycia małżeńskiego, lecz bada głównie dotychczasowy sposób sprawowania opieki nad małoletnim, rodzaj więzi pomiędzy każdym z rodziców a dzieckiem, warunki mieszkaniowe i bytowe każdego z rodziców (w szczególności, gdy zamieszkują oddzielnie), możliwość zapewnienia realizacji potrzeb dziecka, a w kwestii alimentów na dziecko – sytuację i możliwości majątkowe obowiązanego oraz usprawiedliwione potrzeby uprawnionego dziecka.

Gdy z kolei chodzi o podział majątku wspólnego małżonków, to co do zasady przebiega on w odrębnym postępowaniu, a nie w toku sprawy o rozwód. Istnieją w tym zakresie pewne wyjątki, na przykład, kiedy oboje małżonkowie są w pełni zgodni, co do sposobu dokonania tego podziału i o to wnoszą. Poza powyższym przypadkiem w postępowaniu rozwodowym Sąd nie zajmuje się kwestią podziału majątku, ani też rozliczenia nakładów.

Postępowanie o podział majątku wspólnego – przy założeniu braku zgodnej woli stron – toczyć się może dopiero po ustaniu wspólności majątkowej małżeńskiej. W braku umów majątkowych małżeńskich, wspólność ta ustaje z chwilą uprawomocnienia się wyroku rozwodowego. Dopiero wówczas dopuszczalne jest wszczęcie postępowania o podział majątku. Postępowanie to jest zatem odrębne od procesu o rozwód i nie uwzględnia się w jego toku kwestii winy w rozkładzie pożycia małżonków.

Dodać także należy, że w sprawach o podział majątku wspólnego, podziałowi ulega nie tylko to co małżonkowie wspólnie nabyli lub wypracowali, lecz także rozlicza się nakłady, jakie poczynione zostały z majątków odrębnych każdego z małżonków na majątek wspólny i odwrotnie. Sąd ustala wysokość udziałów każdego z małżonków w majątku wspólnym, które to udziały mogą być nierówne wyłącznie w przypadkach szczególnych i z pewnością nie dotyczy to sytuacji, gdy jedno z małżonków zamiast pracy zarobkowej, poświęcało swój czas i energię na zajmowanie się domem, czy małoletnimi dziećmi.

W tej sytuacji, twierdzenia męża Pani Katarzyny nie znajdują podstaw w obowiązujących przepisach prawa.